„Jak to byłaś na Sardynii??!!”, pytali mnie znajomi po powrocie, „To można już latać?!”
Tym razem odwiedziłam Sardynię na zaproszenie konsorcjum turystycznego w Cagliari. Zbierałam materiały do moich przewodników i odwiedzałam nowe miejsca, tak by wycieczki naszego biura były jeszcze atrakcyjniejsze. Choć nie ma na razie bezpośrednich lotów z Polski na tę magiczną wyspę, można tam dolecieć z przesiadką np. w Mediolanie, Bolonii czy Rzymie.
Spędziłam na Sardynii cudowne 11 dni, odwiedziłam wiele nowych miejsc, naładowałam się słońcem, dojrzewającymi właśnie cytrusami, a nawet zażyłam kąpieli w morzu i wodospadach. Sardynia w lutym jest w pełni wiosennego rozkwitu! Oto kilka najpiękniejszych i najciekawszych miejsc z tej podróży oraz aktualne informacje na temat obowiązujących obostrzeń dla przybywających na wyspę turystów.
Villamassargia – wielowiekowe oliwy i kwitnące łąki
Na powitanie z Sardynią, której nie widziałam od 5 miesięcy zafundowałam sobie sardyński lunch na łonie natury w Villamassargia na południowym zachodzie wyspy. Po przyjechaniu tam w słoneczny poranek oniemiałam z zachwytu, wokół mnie rozpościerały się łąki pełne kwiatów i soczystej zieleni, a nad nimi pochylały swoje powykręcane pnie pradawne oliwy. Ich listki szeptały o bardzo dawnych czasach. W rezerwacie S’Ortu Mannu znajdziecie ok. 700 drzew oliwnych, które posadzono między rokiem 1300 a 1600. Część z nich rosło już w czasach średniowiecza! Cały rezerwat ma powierzchnię 13 ha. Najstarsze i najbardziej okazałe drzewo to Sa Reina (po sardyńsku królowa), ma 16 metrów obwodu. Nad rezerwatem na wzgórzu stoją ruiny średniowiecznego zamku Castello di Gioiosa Guardia, piękny stamtąd widok na całą okolicę.
Sant’Antioco – jak powstaje morski jedwab
Gdybym miała wskazać najbardziej pasjonujące spotkanie z tej wyprawy, byłyby to 2 godziny spędzone w pracowni Chiary Vigo – jednej z najsłynniejszych, żyjących obecnie, sardyńskich kobiet. Ta postać i jej historia zasługują na osobną opowieść i na pewno taka powstanie. Chiara Vigo to artystka, szamanka i ekolożka. Spadkobierczyni prastarej sardyńskiej techniki pozyskiwania morskiego jedwabiu z wydzieliny wielkich małży – pinna nobilis. Ta kobieta reprezentuje, właściwą wielu zamieszkującym Sardynię kobietom, siłę, upór i kreatywność i dotyczy to także mieszkających na wyspie Polek!
Carloforte – jedyne takie miasteczko na Sardynii i wędrówka na dziką plażę
Na maleńką wysepkę San Pietro dopłynęłam mini promem. Powitała mnie tam Agnieszka, jedyna Polka mieszkająca na tym skrawku sardyńskiego lądu. Spacer po miasteczku Carloforte to podróż w czasie do XVIII wiecznej Ligurii, historia tej niegdyś bezludnej wyspy zasiedlonej przez Liguryjczyków jest bardzo ciekawa, miejscowy dialekt tabatchino zupełnie różny od sardyńskiego, miejscowe potrawy także szczególne, np. kuskus. Agnieszka zabrała mnie na niezwykle panoramiczny trekking do zjawiskowej plaży Cala Vinagra. Nagrodą za trudy pieszej wędrówki była uroda tego miejsca oraz orzeźwiająca kąpiel w morzu, którego temperatura w lutym na Sardynii jest zbliżona do temperatury Bałtyku latem.
Nebida – fantastyczny Canal Grande
Jedyny taki, naturalny morski kanał u wybrzeży Sardynii, sugestywna czeluść powstała między dwoma ogromnymi blokami skalnymi, które siły natury postawiły na sztorc. 150 metrów długości, niesamowity kolor wody, kontrast między turkusem morza, zabarwionymi na różowo przez ukwiały skałami a otoczeniem ciemnych i poszarpanych skał osadowych. Szliśmy tam z lokalnymi pasjonatami trekkingu i przygody, super panoramiczna całodniowa trasa na klifach. Ten trekking wpisuje na listę najfajniejszych przygód na wyspie.
Półwysep Sinis – klify i dzikie plaże
Sardyńskich plaż nigdy za wiele, dlatego przejeżdżając przez półwysep Sinis odwiedziłam kilka, na których jeszcze nie byłam oraz jedna, którą odwiedzam zawsze bedąc w tej okolicy – Mare Ermi. Przywitały mnie tam flamingi bytujące na stawach na tyłach plaży. Powędrowałam z niej cudowną trasą spacerową brzegiem morza przez kolejne dzikie plaże, aż na klif Su Tingiosu. Miejsce z niezwykłą panoramą, stadami ptaków krzyczących na wietrze. Stojąc na klifie czułam jak przepełnia mnie niezwykła energia Sardynii, a przez stopy ze skał spływa w moje ciało jedyna w swoim rodzaju wibracja tej wyspy.
Villagrande Strissali – w krainie wodospadów
11 dni tej podróży spędziłam w całości w głębi wyspy, w górach Gennargetu i w historycznej, osławionej prowincji Barbagia. Odwiedziłam kilka ciekawych miasteczek – Aritzo, Fonni, Jerzu, Villagrande Strissali. W pobliżu tego ostatniego czekają na pasjonatów górskich przygód liczne wodospady i skalne baseny. Odwiedziłam kilka z nich, m.in. Piscine Bau Mela oraz Cascata Sothai. Do każdego z nich prowadzi krótka trasa trekkingowa, jeśli jeszcze nie zakochaliście się w sardyńskich górach, tutaj nadrobicie zaległości! W skalnych basenach Bau Mela woda bywa nawet w sierpniu, możecie wybrać się tam także w szczycie sezonu – będzie to świetny odpoczynek od plaży i turystycznego gwaru.
Muravera, Capo Ferrato – plaże jak z bajki
W czasie tej podróży udało mi się odwiedzić i zachodnie i wschodnie wybrzeże Sardynii. Na wschodzie urzekł mnie widok spod hiszpańskiej wieży Torre delle Saline i jedna z plaż pod wieżą – Spiaggia Colostrai. Zajrzałam także na kilka plaż rozsianych wokół cypla Capo Ferrato. Mało znane, bardzo urokliwe, a sam cypel może być celem satysfakcjonującej przygody trekkingowej. Odkryłam także bardzo ciekawe miejsce na spokojne plażowanie bez tłumów do birthwatchingu – Spiaggia Foce del Flumendosa w Porto Corallo. Ma tam swe ujście rzeka Flumendosa tworząc unikatowe środowisko przyrodnicze.
Costa Rei – pożegnanie z morzem
Ostatnia chwila nad sardyńskim morzem, moja ukochana plaża w Costa Rei – Scoglio di Peppino. Wielki “biały wieloryb” wyłaniający się ze szmaragdu morza, skałkowy bałagan rozsiany dookoła i wypełniona drobnym jasnym piaskiem zatoka, a dookoła wyłącznie dzika sardyńska przyroda. Obiecałam mojej ukochanej wyspie, że wrócę najpóźniej w czerwcu.
Jakie zasady i obostrzenia obowiązują aktualnie przybywających na Sardynię?
Według obecnie obowiązujących zasad ogłoszonych przez władze wyspy na początku marca, każdy przybywający na Sardynię zobowiązany jest mieć ze sobą zaświadczenie o szczepieniu lub negatywny wynik testu. Osoby nie posiadające jednego z tych 2 zaświadczeń mogą wykonać darmowy szybki test na miejscu na lotnisku lub w porcie, trzeba go jednak powtórzyć po 5 dniach. Obowiązkowa jest także rejestracja przed wjazdem, jest to dokument wypełniany on-line lub na lotnisku. W tym dokumencie na chwilę obecną podróżny musi podać powód przyjazdu na Sardynię.
Już niebawem będziemy mogli oficjalnie zaprosić wszystkich na wymarzone sardyńskie wakacje. Nasze biuro podróży zadba o to, byście dopełnili wszelkich procedur i przybyli na sardyńskie wakacje w pełni przygotowani i spokojni.