9 najbardziej tajemniczych miejsc na Sardynii
Coś dla tropicieli tajemnic. Czy lubicie niewyjaśnione historie, opowieści o tajemniczych przybyszach z innych światów, legendy budzące dreszcz grozy, frapujące zagadki sprzed tysięcy lat? W takim razie przybywajcie na Sardynię! Wybrałam dla Was 9, spośród kilku tysięcy takich miejsc, które rozsiane są na całej wyspie.
O tym, że Sardynia to wyspa pełna magii, pisałam już nie raz. To „temat rzeka”. Sardynia jest pełna zagadkowych przesłań, pozostawionych przez jej prehistorycznych mieszkańców i tajemniczych gości, którzy tu bywali. Setki miejsc wciąż czekają na odkrycie. Wiele z odkrytych już obiektów, wciąż stanowi frapującą archeologów i historyków zagadkę. Są tu „miejsca mocy”, w których naukowo dowiedziono wysokiego naenergetyzowania ziemi i biowitalności wody. Osoby medytujące odczuwają w nich wyraźne, mocne wibracje. Nie trzeba jednak być znawcą tych metafizycznych tematów, by spacerując wśród prehistorycznych nekropolii, dotykając menhirów mających 5 tysięcy lat czy zaglądają do korytarzy w nuragach, poczuć wyraźny dreszcz emocji i szczególny klimat tych miejsc. Zapraszam na wizytę w 9 magicznych miejscach, pamiętajcie jednak, że jest ich o wiele więcej.
OŁTARZ SKALNY W OSCHIRI – wielka, wciąż niewyjaśniona zagadka archeologiczna. Mowa o tajemniczym Altare Rupestre w Oschiri, w głębi lądu w północnej części wyspy, w regionie Olbia-Tempio. To wielka granitowa skała o długości 10 m, w której wykuto kilka tysięcy lat temu przedziwną sekwencją kwadratów, trójkątów i kół. Dookoła kilka mniejszych skał także z wykutymi figurami geometrycznymi, kompletnie nic podobnego nie odkryto nigdzie na Sardynii.
Archeolodzy głowią się od lat nad tą zagadką, miłośnicy Danikena i teorii wiążących wyspę z zaginioną Atlantydą chętnie wypowiadają się na ten temat. Wy także możecie tu puścić wodze fantazji… Miejsce jest niezwykle sugestywne, ukryto to przedziwne „przesłanie” na wzgórzu, wśród domus de janas – mających po 5 tysięcy lat neolitycznych grobowców. Dookoła skały o fantastycznych kształtach porośnięte pachnącą śródziemnomorska makią. Najciekawiej przyjechać tu o zachodzie słońca. Zawsze gdy odwiedzam to miejsce, odczuwam silne emocje i dreszczyk tajemnicy. To miejsce urzekło swoją szczególną atmosferą polskich dziennikarzy National Geographic, kiedy pokazaliśmy je im jako jedno z najciekawszych na wyspie.
MENHIRY W SORGONO – czyli „Sardyński Stonehenge” w prowincji Nuoro. Stojące tu w Parco Arceologico Biru e’Concas menhiry, są starsze od tych w Stonehenge o ok.1000 lat. Wyobraźcie sobie , że postawiono je dokładnie w centrum wyspy i to na pewno nie jest przypadek! Gdybyście za pomocą linijki wyznaczyli dokładny środek wyspy, wyjdzie to dokładnie tutaj , w Sorgono.
To jedno z najważniejszych tego typu miejsc w basenie Morza Śródziemnego. Odkryto tu ok. 200 obiektów skalnych z czasów końca neolitu, czyli 3200-2800 przed naszą erą, czyli mają ok. 5000 lat! Służyły do obliczeń astronomicznych, obserwacji nieba, wyliczeń kalendarzowych, miały także znaczenie sakralne…Miejsce sugestywne, tajemnicze, na pewno wspaniałe dla fotografów. Menhiry stoją czasem samotnie, czasem w parach, czasem w długich rzędach a czasem w kręgach, część upadła i tak je pozostawiono. Było tu kiedyś ogromne skupisko menhirów, co najmniej kilkaset. Takie menhiry naukowcy nazywają protoantropomorficznymi . Pisze o tym miejscu pisarz i badacz Sergio Frau, który ma bardzo ciekawe teorie na temat prehistorii Sardynii, jej znaczenia w prehistorycznym świecie oraz jej tajemniczych związków z osławioną Atlandydą. W ciekawym Muzeum Menhirów w Laconi zebrano w jednym miejscu wiedzę i nierozwiązane zagadki sardyńskich menhirów.
ZIGGURAT W MONTE ACCODI – dla niewtajemniczonych , zigguraty to charakterystyczna dla architektury sakralnej Mezopotamii wieże świątynne o zmniejszających się schodkowo kolejnych tarasach. Skąd wziął się taki na Sardynii?!! Jest dużo starszy niż nuragi czy groby gigantów, powstało ok. 4000 lat p.n.e. Ta babilońska piramida, bo i tak można ja nazwać, ujrzała po kilku tysiącleciach światło dzienne dopiero w latach 80’.
Dookoła tej zagadkowej świątyni sprzed 6 tysięcy lat znajdziecie menhiry i wykute w skałach grobowce – domy wróżek. Dodatkowego smaczku nadaje całości gigantyczne kamienne jajo strzegące wejścia na skalne stopnie świątyni. Kto 6 tysięcy lat temu miał prawo wejść po tych stopniach? Jakim siłom i bóstwom oddawano tu cześć? Czy odkrywca sardyńskiego zigguratu, archeolog Leonardo Melis, ma rację, twierdząc, że na Sardynii są jeszcze co najmniej 2 takie piramidy? Ile prawdy kryją prastare sardyńskie legendy o mezopotamskim królu Uruk, który miał wybudować to miejsce na cześć Bogini Księżyca? Na pewno warto tu przyjechać i osobiście podumać nad tymi kwestiami w tym bardzo zagadkowym miejscu. Na naszej wycieczce Sardynia pełna tajemnic odwiedzamy właśnie to tajemnicze miejsce. Znajduje sie na północnym zachodzie wyspy, nad Zatoką Asinara.
STUDNIA ŚWIĘTEJ KRYSTYNY – Pozzo di Santa Cristina to jedno z ok. 50 odkrytych dotąd na wyspie miejsc kultu wody. Najbardziej okazałe i szczególne. Specjaliści od wibracji naszej planety i naenergetyzowania różnych miejsc wskazują święte studnie sardyńskie jako tzw. miejsca mocy.
Podejrzewają, że przodkowie dzisiejszych Sardyńczyków przybywali tam, by się uzdrawiać. Prócz tego służyły do obserwacji księżyca i obliczeń kalendarza astronomicznego. Do studni Św. Krystyny schodzisz głęboko w dół kamiennymi schodami. Zostały równiutko, co do centymetra ułożone z idealnie obrobionych kamiennych bloków. Przez okrągły otwór nad taflą źródła dokładnie co 18,6 roku wpada światło księżyca. W określone dni roku cień osoby schodzącej do wnętrza źródła po kamiennych stopniach, wędruje stopniami wykutymi w suficie klatki schodowej. Studnia Św. Krystyny jest magicznym miejscem także dzisiaj . Nie raz widziałam przy studni osoby medytujące , wiele osób nabiera wody ze źródła do butelek, a pamiętajmy, że bije ono nieprzerwanie do ok. 5 tysięcy lat. Ta prehistoryczna studnia to wciąż, od kilku tysięcy lat, magiczne miejsce! Takich świętych studni odkryto dotąd ok. 50, najlepiej zachowane to min. Sa Testa w Olbi, Su Tempiesu w Orune, Santa Vittoria w Serri, Predio Canopoli w Pefugas.
GRÓB GIGANTÓW IS CONCIAS – musiałam wybrać jeden, ale musicie wiedzieć, że takich megalitycznych grobowców odkryto na wyspie ok. 320. Wszystkie są podobne – zbudowana z dopasowanych dużych głazów długa ( od 5 do 15m) komora z małym wejściem, nad nią wznosi się często największy głaz. Od frontu plac zamknięty ułożonymi w półokrąg głazami.
Często z boku wejścia do komory sterczy dumnie menhir wskazując niebo. Tomba dei Giganti Is Concias jest moim ulubionym, znajduje się wysoko w górach Sette Fratelli na południu Sardynii. Jedzie się do niego kiepską drogą gruntową, po drodze taras widokowy z fantastycznym widokiem na cała Zatokę Aniołów. Miejsce jest ukryte wśród gęstych zarośli górskiej roślinności, pachnie ziołami, panuje tu zawsze tajemnicza cisza… Do czego służyły te przedziwne kamienne budowle? Archeolodzy widza w nich zbiorowe grobowce, większość z nich powstała 1800–1600 lat p.n.e. Jednak na Sardynii starsi ludzie wciąż opowiadają stare legendy o olbrzymach zamieszkujących kiedyś wyspę. Krążą plotki o wykopanych fragmentach szkieletów, wskazujących na wysokość ciała 2-2,5 metra. Co ciekawe, takie doniesienia co jakiś czas wypływają w różnych miejscach naszej planety. Środowiska ezoteryczne twierdzą, że w tych miejscach odbywały się rytuały, i że taka właśnie budowa wzmacnia oddziaływania kosmiczne i pomaga duszy wrócić „do domu”. Urządza się w ich pobliżu medytacje. Jedno jest pewne, odwiedzając któryś z tomba dei giganti możecie dotknąć głazów ułożonych przez kogoś 4 tysiące lat temu, podziwiać kunszt ich budowniczych, zajrzeć do mrocznej, długiej komory i słuchać wiatru opowiadającego wśród głazów prastare legendy…Inne okazałe groby gigantów to min. S’ena’e Thomes w Dorgali, Coddu Vecchiu na Szmaragdowym Wybrzeżu , Barrancu Mannu w Santadi, Imbertighe w Borore. Jeśli chcecie w jednym miejscu podumać przy kilku grobowcach gigantów, polecam Area Archeologica Madau w Fonni.
MONTE PRAMA I GIGANCI SPOD ZIEMI – w naszej wędrówce do najbardziej tajemniczych zakątków Sardynii przenosimy się na zachodnie wybrzeże wyspy, na półwysep Sinis. Słynie z cudownych plaż pokrytych gładkimi, pastelowymi ziarenkami kwarcu, dzikiej przyrody i stawów pełnych ptactwa wodnego.
Niewielu turystów wypoczywających w tych rejonach wie, że w 1974 miejscowy rolnik orząc pole natknął się na sporych rozmiarów kamienna ludzką głowę. Stało się to w malutkiej miejscowości Monte Prama, na terenie gminy Cabras. Znalezisko przyciągnęło archeologów i zaczęto wykopaliska. Spod sardyńskiej ziemi „wymaszerowała” armia posągów – wyrzeźbieni z piaskowej skały gigantyczni wojownicy, zwani dziś Giganti di Monte Prama. W rezultacie prac wykopaliskowych światło XX wieku ujrzało prawie 30 wojowniczych postaci o wysokości od 2 do 2,6 m. Wciąż trwają spory na temat wieku znaleziska – jedni twierdzą, ze kamienna armia powstała ok. 700 lat p.n.e., inni ze może być o wiele starsza i mieć nawet sporo ponad 4 tysiące lat! Giovanni Lilliu, jeden z głównych archeologów opowiada, że w czasie wydobywania pierwszych fragmentów posągów niebo nagle przykryły ciężkie chmury i rozpętała się burza. Czy to siły sardyńskiej natury i stare bóstwa okazały niezadowolenie ? Pytań związanych z gigantami z Monte Prama jest wiele. W jakim celu wyrzeźbiono kamienna armię? Na czyje polecenie? Dlaczego prehistoryczni wojownicy stoją na terenie świątyni, bo tak wykazały badania archeologiczne. Co wyrażają ogromne, okrągłe jak spodki, hipnotyzujące oczy żołnierzy sprzed kilku tysięcy lat? Jeśli chcecie osobiście spojrzeć im w oczy, odwiedźcie Muzeum Narodowe w Cagliari lub Museo Civico „Giovanni Marongiu” w Cabras, właśnie na półwyspie Sinis. To drugie muzeum możemy odwiedzić wspólnie na wycieczce Zachodnie Wybrzeże – Sardynia Nieznana.
DOMY WRÓŻEK SU PRUNITTU – także w wypadku tego miejsca musiałam wybrać jedno z ponad 2 tysięcy miejsc. Aż tyle odkryto do dziś na Sardynii tych neolitycznych grobowców. Są wykute w skałach, ukryte w trudno dostępnych miejscach, mają charakterystyczne, małe, ale regularne otwory, ich wnętrzach często kryją wiele połączonych ze sobą komór, nawet do 40.
Zanim jednak archeolodzy zaczęli je datować i zastanawiać się nad ich rolą, istniały i wciąż krążą wśród mieszkańców wyspy, legendy. Ich bohaterkami są maleńkie istoty o magicznych mocach. Przybyły z dalekiego świata i zamieszkiwały te kamienne groty-domki. Stąd ich oficjalna, uznana nawet przez naukowych badaczy, nazwa – domus de janas, co znaczy po sardyńsku właśnie dom czarodziejki, wróżki. Archeolodzy datują je na 5, a nawet 6 tysięcy lat! Według legend czarodziejki opuściły Ziemie, bo rozczarowały je ludzkie wady i słabości. Istnieje także piękna prastara legenda o miłości ludzkiego mężczyzny i małej czarodziejki. Najpiękniejszym kompleksem domów wróżek, jaki odwiedziłam jest Necropoli di Su Prunittu w pobliżu największego sardyńskiego jeziora – Lado Omodeo. Wysokie wzgórze pokryte skałami o fantastycznych kształtach, a w nich wydrążonych ok. 20 domus de janas. Wiele z nich to wielokomorowe, skomplikowane wnętrza. Jeśli się tam wybierzecie, weźcie latarkę. Miejsce jest niesamowite. Tak jak niesamowite jest uczucie, które Was ogarnie, gdy wpełzniecie do niskiego kamiennego i mrocznego wnętrza, usiądziecie tam w ciszy, oprzecie głowę o ścianę, zamkniecie oczy i poczujecie ogrom tych 5 tysięcy lat zaklętych w wygładzonej ścianie grobowca. Kto wie, może usłyszycie cichy szept maleńkich wróżek wśród szelestu wiatru? Najpiękniejsze nekropolie z domus de janasa Sardynii to min. Montessu w Villaperuccio, Sant’Andrea Priu koło Bonorvy, Anghelu Ruju w pobliżu Alghero.
MONTE LORA I ARKA NOEGO – czyli „ w poszukiwanie zaginionej Arki”. Jeśli spędzacie wakacje na południowym wschodzie Sardynii, w przepiekanym rejonie Villasimius i Costa Rei, proponuje zrobić sobie pewnego dnia odpoczynek od plaży ( np. w niedziele, gdy plaże najbardziej zatłoczone), ubrać wygodne buty, zabrać prowiant i wodę i ruszyć na bardzo widokowy spacer na górę Monte Lora.
Być może odnajdziecie fragment Arki Noego, który według miejscowych legend został tu ukryty. Nie wiadomo czemu, miejscowi nazywają te piękną górską dolinę „Sfinks”. Rzeczywiście, patrząc na wapienne wzgórze z określonego miejsca, widzimy wyłaniającą się znad horyzontu subtelną twarz legendarnego sfinksa. Dolina znajduje się w miejscowości Sarrabus, w okolicy miasteczka San Vito. Podobno od tysięcy lat na tych terenach krąży legenda, że na szczycie góry Monte Lora leży ukryty fragment Arki Noego, a pod nim drzemie uwięziona energia cyklopów. Żeby byo ciekawiej, jeden z sąsiadujących szczytów nosi bardzo starą nazwę Serra Sa Matta e Abramo. Abramo to Abraham. W innych stary opowieściach z tych terenów występuje groźna wiedźma, nazywana Strega di Monte Lora oraz opisy tajemniczych rytuałów odbywanych w tym miejscu. Pomiary radiestezyjne potwierdziły wysokie wibracje i naenergetyzowanie szczytu góry. Czy w tych opowieściach tkwi choć ziarno prawdy? Najlepiej zadać sobie to pytanie po wejściu na szczyt góry Monte Laro, ok. 600 m n.p.m., nie jest to męczący trekking, raczej spacer panoramiczny. Panuje tam rzeczywiście szczególna atmosfera magii i tajemniczej energii.
NURAGA SANTA BARBARA – tutaj wybór był najtrudniejszy, bowiem nurag, czyli kamiennych wież, które są pozostałościami po tzw. cywilizacji nuragicznej, jest na całej Sardynii ponad 7000. Powstały między 1800 a 700 lat przed naszą erą.
Część jest wciąż w dość dobrym stanie, możemy spacerować po ich kamiennych korytarzach i oryginalnych, bo ukrytych między biegnącymi równolegle ścianami, klatkach schodowych. Nuraga Santa Barbara stoi sobie na zwykłym pastwisku kilka minut drogi autem od miasteczka Macomer. Przechodzicie przez starą drewnianą bramę i wchodzicie, nie kupując żadnego biletu, do wnętrza, które kryje co najmniej kilka frapujących, a nawet metafizycznych zagadek. 4 główne pytania, które zadają sobie współcześni patrząc na te wieże to: Jak je zbudowano, łącząc kunsztownie, bez żadnej zaprawy skalne bloki, z których te najniżej w wieży położone, miały ponad tonę? Do czego służyły? Kogo przedstawiają figurki z brązu, znalezione w nuragach, mające wygląd zdecydowanie „kosmiczny”? Dlaczego cywilizacja, o której nie wiemy niemal nic, w ciągu ok. tysiąclecia pokryła wyspę o powierzchni 24 tys. km kw. gęstą siatką kamiennych wież-stożków? Jeśli liczyć 7000 nurag, to daje nam 1 nuragę na ok. 3,5 km k, ale wielu badaczy podejrzewa, że odkryto co najwyżej połowę pozostałości tych budowli. Teorii na temat funkcji nurag, jest wiele.
Spichlerze na płody ziemi ( cóż, we wnętrzu nurag przez cały rok utrzymywała się podobna temperatura, mimo upałów na zewnątrz, można to odczuć nawet dzisiaj zwiedzając np. w lipcu kompleks w Barumini) Funkcje obronne, miejsca zamieszkania wodzów plemiennych ówczesnych wspólnot. Inni widzą w nich tzw. „wieże ciszy”, czyli miejsca, gdzie składano zmarłych lub „wieże transu”, gdzie odpoczywano i medytowano. Jeszcze inni mówią o astronomicznych obserwatoriach lub świątyniach słońca. Badania radiestezyjne wykazują wzmocnione wibracje energetyczne, środowiska ezoteryczne dodają w tej kwestii argument, że skały to materiał pozwalający kumulować energię kosmosu a stożkowaty kształt podwyższa walory energetyczne całego terenu dookoła. Wpływać więc, według tych teorii, miały nuragi na wysokość płodów ziemnych. Do dziś pasterze sardyńscy lubią wypasać owce w pobliżu nurag lub ich resztek. Nawet moja ulubiona sardyńska nuraga – Santa Barbara jest właśnie na pastwisku. Wyznaczone już praktycznie naukowo punkty energetyczne ziemi można połączyć tzw. liniami geomantycznymi. Okazuje się, że największy, jak dotąd odkryty, kompleks wież nuragicznych na Sardynii, leży na przecięciu aż 6 takich linii. . Są osoby, które wierzą, ze wypoczynek lub spanie w nuradze może przynieść głęboki relaks, a nawet mieć właściwości uzdrawiające. Natomiast jeśli chodzi o ostatnie z 4 podstawowych „nuragicznych pytań”, patrząc na bronzetti nuragici, czyli figurki z brązu, właściwie nie przychodzi nam do głowy nic poza wizytami gości z odległych ciał niebieskich. Wierzyć, nie wierzyć, warto choć jedną nuragę na Sardynii odwiedzić.
Najlepiej oczywiście z polskim przewodnikiem lub polskojęzycznym pasjonatą Sardynii. Do czego serdecznie Was zapraszamy, nasze biuro podróży z przyjemnością zabierze Was do kilku tajemniczych i bardzo magicznych miejsc.
Pisząc artykuł, korzystałam z super ciekawego opracowania polskiego podróżnika i radiestety Leszka Mateli – Święte studnie, kamienne wieże i groby gigantów
ZAPRASZAMY DO ŚLEDZENIA NAS NA FACEBOOK ORAZ INSTARGRAM, GDZIE ZNAJDZIECIE WIELE NIESAMOWITYCH OFERT I ATRAKCJI!